12 maja 2013
25 maja 2013
16 czerwca 2013
13 lipca 2013
Zazwyczaj osoby które jadą na taką pojeźdzafkę nie chcą się tylko kręcić po torze, a jednak robić coś najlepiej jak się da.
Trochę bez sensu jechać na tor którego się nie zna, popełniając błąd za błedem i do tego nie wiedząc jak go poprawnie przejechać. Chyba, że się mylę, i jesteś doświadczonym zawodnikiem/stałym bywalcem TP, wtedy pewnie nie będzie Ci potrzebne szkolenie.
Po prostu wydaje mi się to dziwne, że chcesz jechac na tor, ale nie chcesz szkolenia - i nikt Ci nie broni nie przychodzić na szkolenie..
tyle że chętni nie są profesjonalistami...
moim zdaniem to szkolenie to lekka przesada, powinno to być tylko zapoznanie z torem- przecież żaden instruktor nie wie na co stać wszystkie poszczególne auta i może dać tylko wskazówki, jakiej optymalnej linii się trzymać, bo jeśli chodzi o prędkości i dohamowania, to w każdym przypadku będzie inaczej...
to nie są zawody... wątpię żeby ktoś chciał walczyć o ułamki sekund
to ma być zabawa...
no chyba że się mylę i tu sami rajdowcy się wpisują...
człowieku to ma byc wyścig o złote kalesony! tu wszyscy Cię zjedzą wzrokiem już na starcie
a tak na serio to każdy podchodzi indywidualnie do tego, dla niektórych to szansa do "pokazania sie", inni chcą sobie pośmigać dla frajdy a jeszcze inni spędzić miły dzionek
Pozdrawiam
Słuchajcie, nie wiem jaki jest sens tutaj dyskutować - albo szkolenie jest wymagane do jazdy po torze albo nie jest. Ktoś, kto jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo na torze, najlepiej wie jakie prędkości można na nim osiągać, więc, jeśli nie wymaga szkolenia to znaczy, że zostawia sprawę kierowcy - uszanujmy to i tyle, dyskusja w temacie jest zbędna. Jeśli wymaga(zna ktoś jakiś regulamin toru i może pomóc w rozwianiu wątpliwości?) to w ogóle nie ma tematu.![]()
łoooo
jak tak sie sprawa przedstawia to może zrobimy rundę PTCC??? XD
to nic że później blacharze i lakiernicy będą bardzo zadowoleni...
a tak w ogóle, to czy ktoś ma równie profesjonalny samochód, jak ten tor???
To ja może napiszę tak
Na TP jeździłem jedynie na prawym driftowozu i powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie kogoś kto miałby tam jechać nawet na pół gwizdka nie znając trasy czy toru jazdy. Bo widziałem jak trzeba było wykorzystywać każdy skrawek toru, żeby przejechać go bez przygody. A i tak warto wspomnieć że drift taxi to połowa czy nawet mniej normalnych możliwości drifterów ... Więc jest chyba jednak zasadność takiego szkolenia.
O ile nie jest to szkolenie - jak ktoś wyżej wspomniał.
Wsiądź zapnij pasy, przypasuj fotel ... tu jest jedynka tu jest wsteczny.
Miałem kiedyś szkolenie z jazd bardziej agresywnych - i bardzo dużo mi coś takiego dało, mimo ze było to tylko lotnisko z wyznaczona trasa z pachołków
147 powodów do zadowolenia
kiedyś najbliżej był chyba grzesiekK a teraz to już raczej nikt ?
jestem chętny ale muszę znać termin wcześniej żeby jakoś wolne załatwić czy coś![]()
Wejdz na strone tptd.pl i zobacz sobie kadre instruktorow. Niektorzy z nich jezdzili w pucharze Alfy na TP. Gwarantuje Ci, ze wiedza lepiej niz Ci sie zdaje gdzie oowinienes hamowac i jak sie skladac do zakretow.
Normalnie na szkoleniu w grupie byl rozsztrzal alt od mocnych subarakow i evo, przez porshe i mocne fwd az do mnie w slabej alfie czy innego seryjnego swifta.
Kazdy dostal wskazowki ogolne i indywidualne jak jezdzic.
Powiem tylko, ze jak ma byc tptd bez szkolenia to ja sie nie pisze na cos takiegobo to sie mija z celem.
Powiem wam tylko, ze sie zle do tego nastawiacie. Nie potrzebujesz profesjonalnego auta, ani gaci. Nie musisz byc pro. Żeby skorzystać ze szkolenia. Powiem wiecej, ono jest nastawione wlasnie na osoby ktore sa ja torze po raz pierwszy/sa niedoswiadczone.
No nic, z mojej strony koniec dyskusji bo mam wrazenie ze niektorzy pozjadali wszelkie rozumy...