Dzis popołudniu moj tata jadąc alfa 166 2,4jtd jechał pod gorke na wąskiej bocznej uliczce...z góry jecha rozpedzony ,,polonez'' i to było na takim łuku,co nic nie widac czy cos jedzie... tata zachamował a poldolot leciał na nas i w koncu chciał uciec w bok,ale był przy drodze murek wiec nie dał rady i przydzwonił w nasz prawy zderzak,napewno do wymiany ale błotnik wygląda nieźle,poza tym zderzakiem nic chyba nie bedzie tzreba wymienic....zadzwonilismy odrazu po policje poniewaz nie była to nasza wina....przyjechali i mowi policjant do kierowcy poloneza,,jakby pan tutaj jechał 30km/h to by sie pan tutaj nie zatzrymał...'' poldek nie miał prawie hamulców;/ teraz czeka goscia niezły wydatek bo troche mu wycenia za wszystko.... wogóle byl przestraszony bo nie widział nigdy takiego auta i był sie strasznie ze bedzie go to duzo kosztowało...
Nigdy nie chciałem zeby moja alfa zderzyła sie z takimi autami jak: polonez,daewoo,bmw,mercedes,opel,vw,ford, itp. rozne wynalazki,a tutaj niestety taki pech!!
pozdrawiam wszystkich kolegów z forum i prosze zdala od poldków swoimi alfami