A zaczęło się to tej pięknej długiej zimy ... któregoś dnia przez ciekawość odkryłem , że pod dywanikiem kierowcy mam coś za mokro . Jakbym nie wsadził ręki to bym nawet nie wiedział , bo wykładzina sama za dywanikiem sucha a za nią ... całe to wygłuszenie z tymi matami filcowymi było nasiąknięte wodą . Zabrałem się na dobre za to jak tylko zrobiło się cieplej . Po odsłonięciu tapicerki pod nogami , całe wygłuszenie i maty pod fotelem kierowcy były tak mokre , że rozpadały mi się w rękach.... po stronie pasażera sucho , maty filcowe i wygłuszenie ok . Na podszybiu wszystkie kolki itp usuniete , filtr kabinowy miałem stary i nabity syfem ale suchy , wymieniłem... ten parapet nad nim wyczyscilem , pod filtrem też było sucho ... Odpływ ten okrągły centralnie pod szybą czyściłem , dłubałem , wydłubywałem i nie wiem co jeszcze . Lałem tam bezpośrednio wode wężem ogrodowym, zdawała się lecieć ładnie pod samochód , a do samej kabiny nie dostałą się ani kropla . Praktycznie codziennie , sprawdzałem czy nie ma wody pod wykładziną i myślałem ,że temat z głowy , któregoś dnia po bardzo dokładnym umyciu samochodu sprawdziłem na drugi dzień i stała już woda . Była to niewielka ilość w porównaniu z tym co było po zimie , no ale znów ***** woda ... Czy ma ktoś jakiś ciekawy pomysł co mógłbym jeszcze zrobić ?? bo powoli zaczyna mi ich brakować . Dodam , że klimy nie używam od ponad roku bo nie ma czynnika , płynów też mi nie ubywa . Z ciekawości ostatnio zostawiłem Alfe na ostrym deszczu i ewidentnie po opadach zjawisko się powtarza ...Nawet dzisiaj wyczyściłem bardzo dokładnie uszczelki pod drzwiami i tą górna przy szybie przedniej . Czytałem podobne tematy ale nie znalazłem nic czego bym chyba do tej pory nie zrobił ... Potrzebuje świeżego spojrzenia na temat . Jakieś pomysły ?