Oglądałem dzis Juniora. Podobał mi się ale stellantisową unifikację mocno widać. Fotele byly sabelta wgl to byla max specyfikacja i do tego elektryk. Fotel kierowcy elektryczny zapewnial szeroki zakres regulacji (przy moim wzroście przeważnie mam za mało miejsca tu było Ok. Ale za.mną nikt by nie siadł 10 cm luzu do tylnej kanapy (normalna sprawa w aucie tej wielkości).Za to fotel pasażera manual już raczej slabo nie ma szans otworzyć schowka bez obijania nóg. Klamki wewn jak z mojego tipo/
giulietty, panel klimy przelaczniki z 208/avengera itp. manetki z berlingo. Ale ulozone ładnie głownie ten zwrocone do kierowcy display nadaje smaku. Ale kokpit twardy, boczki twarde(mi to akurat nie przeszkadza ale są tacy co cmokają) wstawki z zamszem takie z cienkiego tworzywa , troche przy naciskaniu elementy trzeszczą. Auto ładne ale myślę że efekt wow jednak minie bo jest level niżej niż np. Tonale, ot po prostu coś nowego. Ale ładniejszy niż Lexus LBX. Gość z salonu gadał że prowadzenie jest inne chociażby za sprawą maglownicy podawał nawet jakieś cyfry tzn ilość obrotów kiery w porównaniu z renegade/fiatem600. Wkurza mnue wysoki próg w tej ich platformie źle się do tego wsiada (problem z usadowieniem się wtych sabeltach pomijam to nie jest specka na.przysłowiowe zakupy i do jazdy w korku do roboty.
Podsumowując ciekawe jak niemal każde nowe auto mające jakieś tam ambicje (choć stylistyka dla wielu dyskusyjna)ale jak sobie przypomnę teksty różnych managerów ze stellantisa, dyrektora fabryki w tychach że jest to nadzwyczajne auto czerpiące z korzeni marki to niestety tak nie jest. Generyczny pojazd w sumie niczym szczególnym nie zaskakujący i dobrze ze na niego nie czekałem (ale to dlatego że wiedziałem co będzie pod maską) Niestety nie będę klientem AR - przesiadlem się na yarisa i yaris crossa (to dla żony, właśnie ją odbieramy za kilka dni), nadal trzymam tipaka. Zrobiłem to z pełną świadomością wad japońców takich jak prostszy design (choć uporządkowany i wyższych speckach całkiem przyjemny) i niektóre materiały wołające o pomstę do nieba (np. wykładzima podłogi). Praca hybrydy i jej spalanie mi to wynagradzają choć sentyment do AR i i ogólnie wloszczyzny pozostał. Niestety puretech z jego wadami jest dla mnie nie do zaakceptowania, podobnie awaryjność tego automatu jest chyba nieznana, wolę jednak święty spokój, taki już pesel.