Cześć,
od jakiegoś czasu mam problem z ładowaniem w Alfa Romeo Brera 2.4 JTDM. Auto albo ma normalne napięcie albo spada do 12v i bardzo powoli maleje (do pracy mam 10km i na spokojnie dojeżdzam z wyłączoną klimą i radiem tracąc 0,1-0,3V lub niekiedy bez straty). Czasem po spadku (np. do 11.8) napięcie potrafi wrócić do 12.
Wtyczki do i od alternatora są ok ale zauważyłem ciekawe zjawisko. Kiedy napięcie spada, wystarczy, że otworze maskę i przycisnę całą wtyczkę w dół - wtedy powraca ładowanie. Jak przestane naciskać to w większości przypadków ładowanie ponownie znika.
Z rzeczy, o których warto wspomnieć jest to, iż wcześniej lało mi się z przewodu wspomagania, dokładnie z zakucia które znajduje się nad alternatorem i zalało go razem z wtyczką.
Czy ktoś miał coś podobnego? Co polecacie zrobić? Wolałbym uniknąć wyjmowanie alternatora bo każdy wie z czym to się wiąże.