Ale weź pod uwagę, że jak sprawdzimy tak kilka samochodów, to suma jaką zapłacimy za wizyty w ASO może się okazać taką jaką będziemy musieli wyłożyć na "drobne" naprawy tej belli, którą w końcu wybierzemy. Także zdecydowanie polecam diagnozowanie we własnym zakresie na tyle ile się da.
Wg mnie nie warto latać po ASO z autami do 20tyś. Jak chce się kupić igłę to polecam nowego LOGANA. Wystarczy wjechać na zwykłą stację diagnostyczną, dać majstrowi 20zł i obejrzeć auto od spodu, a na SKP napewno gratis zrobią szarpak. A co do czujnika grubości lakieru to jest to chyba najśmieszniejsze urządzenie z jakim mogą przyjechać kupujący. Poprostu kulam się nieraz ze śmiechu.
Jest: Maserati Levante S
Były: Outlander II 2.0MIVEC CVT 2WD Lift, Mitsubishi Lancer Sportback CYxA 1.8; Ford Mondeo MK3 2.0 DuraTec Ghia; Alfa Romeo 156 2.0 T.S. Selespeed; Alfa Romeo 166 3.0 V6 SporTronic; Honda Civic 1.4i EJ9; Fiat 126p 650.
Tu się z Tobą nie zgodzę - miałem jechać do Szczecina obejrzeć jedną bellę. Mieszkam w Opolu więc kawałek mam - poprosiłem kolegę z forum, żeby rzucił okiem. Pojechał właśnie z miernikiem i szpachli było tyle, że masakra. Koniec końcem gościu z komisu przyznał rację, że takie bezwypadkowe jak w ogłoszeniu to ono znowu nie jest. Gdyby nie uprzejmy Alfista to wydałbym 300zł na paliwo do Szczecina plus 250zł za wizytę w ASO, gdzie dowiedziałbym się, że z dupy to miał garaż zrobiony. Wielkie dzięki, ale na taką rozrzutność to mnie nie stać. Chyba, że sprzedający zobowiąże się, że pokrywa koszty wizyty w ASO jeżeli stan samochodu okaże się różny od informacji w ogłoszeniu - ale o tym to można pomarzyć...
Także w miarę możliwości sprawdzić najwięcej ile się da we własnym zakresie bo kasa na ulicy nie leży.
taaaaaaaaaaa
miałem przegląd na SKP i sam gościowi mówię i proszę go o dokładne spr jednego z kół bo coś mi tam nie bardzo pasowało - jego diagnoza :
wszystko jest ok , super , ewentualnie łaczniki tył
a mi kur.... przód tłucze jak diabli
i to już nie pierwszy raz kiedy SKP przegląd zawieszenia robi "na sztukę"
co do zawiechy SKP w ogóle nie wierzę
wiadomo , że nie każde autko zabierzemy nawet na przeglądzik
najpierw samodzielne ( lub z kimś ) oględziny
no i to o czym pisze maiki - im więcej nam wykryją ( nawet drobnostek ) tym lepiej stoimy na starcie do negocjacji ceny
potem jeżeli wyszło poprzednie nawet ok dopiero zabieramy na testy bo wiadomo że jak już sami ocenimy neg to szkoda brać na przegląd
A może po prostu zaufać słowom handlarza i po co nawet w ogóle cokolwiek, gdziekolwiek sprawdzać ?
Ja się kulam ze śmiechu ilekroć słyszę gadki handlarzy w komisach o sprzedawanych przez nich samochodach - fakt, nieczęsto to robię, ale jak akurat mam humor to sobie zaglądam i pytam, a później nic tylko kulać się pozostaje![]()
Wg mnie po pierwsze trzeba porządnie, krytycznie przefiltrować ogłoszenia - komisy, sprowadzacze, składacze, użytkownicy kilkumiesięczni, opisy z ortografami itd od razu odrzucać nawet nie oglądając zdjęć .
Z tego co zostanie, pare stówek na sprawdzenie można wydac. Warto też się dowiedzieć czy wszyscy mechanicy (w danym ASO) konkretne silniki/modele wystarczająco dobrze znają. Na pewno warto i przy aucie za 20tys.
A co do LOGANA - podobnych światłych rad udzielają chyba wszyscy handlarze, sęk w tym że czasem ktoś ma zachciankę na coś czego już w produkcji nie ma i sobie przebiera w tym co zostało, a przebierać i sprawdzać warto, bo mimo podobnych opisów stan faktyczny aut może się mocno różnić.
No i widzę że mnie koledzy źle odebrali...czujnik grubości lakieru wykryje tylko te elementy które były malowane i to do tego źle. Do większości aut 3-4 letnich bez najmniejszego problemu da się kupić części w kolorze- z ćwiartką włącznie i do tego wspawać tak, że czujnikiem można sobie gile w nosie posprawdzać bo nic nie wykaże. Po całej operacji polerka i nie ma na aucie śladu. Sto razy lepszym rozwiązaniem jest obejrzenie auta i przestukanie elementów dłonią- odrazu słychać co jest nie tak. Zresztą jak na aucie jest kilo szpachla to i tak na pierwszy rzut oka to widać. Druga sprawa silnik- w niego nikt nie zajrzy- nawet w aso. Samemu można śmiało obejrzeć motor od spodu od góry, posłuchać, odpalić kilka razy. Tu przydaje się SKP bo kanałem to tak każdy nie dysponuje. Przy okazji łatwo zauważyć czy na podwoziu nie ma nieporządanych śladów spawania- tzw "ćwiara". Po trzecie- przebieg- choćby nie wiem jak się starać i cofać licznik to przebieg widać na aucie gołym okiem! Kierownica, mieszek. Akurat fotele nie są wyznacznikiem. Stan plastików we wnętrzu. Zresztą 90% aut powyżej 5 lat ma w niemczech lekko nakulane 260tyś. Następna rzecz- zawieszenia- wystarczy się przejechać po obejrzeniu auta z kanału. A ostatnie i najważniejsze- kupując auto od prywatnego sprzedawcy zapytać ile lat jest w kraju! Jeśli przyjechało roczne, dwu albo trzyletnie na 99.9% było bite! 4 i 5 latki rzadziej choć i tak w większości. Aut starszych niż 7 lat nie opłaca się wozić uszkodzonych- z wyjątkiem egzotyków. Zresztą skoro handlarze są blee to dlaczego nie pojechać i nie kupić auta samemu????
A Logan jest takim porównaniem dla ludzi którzy za 25tyś chcą kupić dwuletnią igłę.