Witam
Mam problem - borykam się z falującymi obrotami i z dość dużym spalaniem (przed założenim LPG paliła mi w trasie ok. 8-9 litrów zaś średnio 11 litrów benzyny). Po założeniu LPG (a zdecydowałem się na Landi Renzo pali mi około 13 litrów w trasie zaś średnio około 15 litrów gazu. Diagnozę zacząłem więc od Lambdy (przepływomierz nowy, przepustnica wyczyszczona, dolot sprawdzony itd...).
Rys 1
Sonda zaczęła pracować po upływie około 4 min. od włączenia silnika.
Rys 2
Po upływie kilkunastu sekund
Rys 3
Być może zbieg okoliczności w momencie kiedy przełączyłem na LPG - zonk brak aktywności sondy - "zimny lub obwód otwarty".
Aha parametr Addiction factor Row 1 - wartość kosmiczna, w momencie kiedy sonda (czyli po upływie około 4 minut od zapłonu) zaczął sukcesywnie spadać.
Po kliku próbach włączania i wyłączania zapłonu (tylko na benzynie) sonda "wróciła do życia". W momencie przełącznia w tryb gotowosci na LPG (pracuje na benzynie, a po prze-gazowaniu przełącza się na gaz) wykres troszkę się poszarpał (zaznaczone na rys. 4). Po chwili wraca wszystko do normy zarówno już na LPG jak i benzynie.
Teraz nasuwa się moje pytanie: czo powoduje brak aktywności sondy ? LPG? czy ona sama ? połączenia sprawdzone, potraktowane profilaktycznie preparatem do złącz elektrycznych.
Wyżej opsiaany stan miał miejsce po przejechaniu około 250 km na benzynie od momentu adaptacji jarzma silnika krokowego, adaptacji silnika krokowego oraz adaptacji ECU (ale to chyba nie zmienia faktu dziwnego zachowania sondy).
Z góry dziękuje za sugestie.
Pozdrawiam
Matt79