No to się zaczęło.. Rano zamek lewych tylnych drzwi zamarzł.. otworzyłem, ale nie chciał się zatrzasnąć.. ehh.. Silicon w sprayu przyszedł z pomocą i zamek zadziałał.. uff..
Kolejna i chyba póki co najbardziej denerwująca sprawa (pomijając zamarzające wycieraczki) to czujniki parkowania.. toż to paranoja jakaś.. Wchodzę do auta, wrzucam wsteczny i zaczyna się kakofonia.. wyje przód, wyje tył.. ehh.. wyłaże z auta, oczyszcze czujniki i po chwili znowu coś piszczy... bo tym razem troche śniegu leży przed autem na wysokosc moze 10cm.. ześwirować można..Idzie to gdzies wyłączyc ? 35 lat przeżyłem bez parktroniku, przeżyje i kilka następnych bez problemu..
![]()
.....kolejne spostrzeżenia będę zamieszczał w tym temacie i czekam na Wasze opinie![]()