Mam wątpliwości co do tego, że te sprawnie działające malutkie odpływy, które swoją drogą konstrukcyjnie wg. mnie skopane, bo nie są w najniższym punkcie progu, są w stanie odprowadzić zalegającą wodę w progach. Wystarczy mała ilość błota aby zatkać tą dziurkę. Jeśli nie zadbasz o to, aby regularnie czyścić to błoto, to powstanie tam tak zbita masa, że ciężko to potem wyczyscic. Tak właśnie to wyglądało u mnie, świeżo po kupnie auta. Lekki bąbelek na progu okazał się zgnitym całym progiem, gdzie mogłem włożyć całą pięść. Co dziwne z 2 strony wszystko ok. Ten wadliwy próg był ori, nic wcześniej nie było robione, a nadkola nie były w żaden sposób zdeformowane. Dodam, że auto z 2006 roku.
W najbliższym czasie zabieram się za przegląd zniszczeń po pierwszej zimie od naprawy. Ciekawe co tym razem zastanę![]()