Ja odpowietrzalem krecac kierownica na wylaczonym silniku, z autem na podnosnikach. Powolne ruchy kierownicy, otwarty zbiorniczek. W innym wypadku, pompa bardzo wyła.
Ok, miałem chwilkę zrobiłem film. Składa się z 3 części:
w 1 pokazuje jak to hałasuje bezpośrednio, pod machą. Gdy słychać hałas kręcę kierownicą
2 część - hałas wewnątrz - nie słychać jednego dźwięku, bardzo cichy szum gdy nie skręcam kierownicą a gdy kręcę wydaje się ustępować temu "rzężeniu" pompy.
3 część - pokazuje bardzo dobrze, jak wygląda płyn. Są bąbelki i poczekajcie chwilę jak tel. łapie ostrość, widać idealnie.
http://www.youtube.com/watch?v=gpOOVW_VWQ0
Film nagrywany na zimnym lecz hałas występuje także na ciepłym silniku... Co dzisiaj zauważyłem - wczoraj miałem wrażenie, że brzmi to jak spadający samolot. Nie wiem czy to tylko subiektywne spostrzeżenie, ale wydaję się, że jest to cichsze - przy jałowej pracy w ogóle nie słychać a wczoraj jakby było głośniej...
Może zacięły się właśnie te zaworki, nie wiem czy to ma jakiś wpływ ale jak wkręcałem ten wąż zauważyłem że na maglownicy jest skupisko lodu...
Odpowietrzałem w ten sposób - wlałem, zakręciłem korek, odpalam, maks w lewo i trzymam, maks w prawo i trzymam i po kilka razy. Potem gaszę, dolewam i tak dalej.
Robiłem też dziś na nie odpalonym za poradą przy odkręconym korku, maks prawo i lewo. Tak w ogóle to wszedł niecały litr.
To ja znowu się wtrącę, w moim przypadku było tak że w zeszłym roku puściła opaska i zwaliło wężyk z rurki więc założyłem nową opaskę w to miejsce i poprawiłem jeszcze jedną z której sączyło. Wymieniłem płyn i było prawie dobrze bo po odpaleniu słychać było pompę tylko przez moment po odpaleniu, jak się zrobiło ciepło to już nic się nie działo i tak przejeździłem rok. Tej zimy przy temperaturze -15 znowu zaczęło się coś dziać i pompa wyła na mrozie, kapało na połączeniach, pieniło płyn. Postanowiłem wymienić wszystkie węże gumowe i opaski koszt 20 zł i własna robota. Węże pod zderzakiem to pikuś, połączenia nie ciekły, ale winny okazał się wężyk przy maglu( w jego okolicy wszystko było zarzygane płynem) jego tez wymieniłem. Dopiero po wymianie wszystkich pięciu wężyków jest wszystko ok, przy 25 stopniach mrozu pompa nie hałasuje i wspomaganie działa należycie.
Może w twoim przypadku jest podobnie że jest jeszcze jakaś mała nieszczelność która psuje efekt dotychczasowej pracy, dodam jeszcze że u mnie działało wszystko tak jak na filmiku, który pokazałeś. To że kierownica chodzi ciężko i małymi skokami to chyba normalka przy tak spienionym płynie bo przecież piana nie jest w stanie wytworzyć takiego ciśnienia jak płyn i nie daje rady przepchać siłownika w maglu,
Cała sytuacja miała też swoje uroki bo w aucie było słychać takie plumkanie płynącej cieczy jakbym miał oczko wodne pod maską, ale to chyba dźwięk wydobywający się z zaworków w maglu.
1970 cm z sekwencyjnym wtryskiem LPG. Wolę pchać moją Alfę niż jeździć VW!!
Panowie, świetne wieści
Mieliście rację, jednak był to zapowietrzony układ. Spostrzeżenia podczas odpowietrzania - robi się to na zgaszonym jak i odpalonym silniku. Gdy auto jest zgaszone i kręcimy w prawo i lewo spada poziom w zbiorniczku. W końcu staje na pewnym poziomie. Gdy odpalę, (widocznie jeszcze było gdzieś trochę powietrza), pokręcę prawo lewo i zgaszę, nic się nie zmienia ale gdy kręcę na zgaszonym ponownie spada. Tak chyba 3 razy i już się ustabilizowało. Układ chodzi bardzo lekko i nic nie hałasuje
Dzięki wielkie za pomoc, będę obserwował go jeszcze przez kilka kolejnych dni i zobaczymy czy nie ucieka mi płyn. Ale dobrze że autko w końcu odbyło trochę dłuższą przejażdżkę![]()
No cieszę się, powodzenia![]()
męczyłem się z tym samym z dwa tygodnie... Pewnego dnia wczesnym rankiem jechalem do szkoły, aż nagle straciłem wspomaganie, byłem dość przejęty całą sprawą, ale dojechałem do szkoły, po szkole zajechalem do mechanika przed czym kupilem litr oleju czerwonego za 12zł. Okazało się, że puściła opaska przy maglownicy, groszowe sprawy bo opaska i nie dużo roboty z tym. Wszystko działało, następnego dnia moj ojciec chcial na skróty (po szutrowej dziurawej drodze) dojechać do castoramy. I znowu to samo, cały płyn uciekł i znowu do mechanika. Tym razem moj ojciec jadąc na skróty wpadł w dziurę i przejechał przewodami i podwoziem po glebie. Aluminiowe przewody się przetarły i uciekł płyn. OK nowe przewody pare opasek zaciskowych to jakieś 20zł + robocizna. Wielce ucieszony pojeździłem może ze 2-3 dni i znowu mi uciekł cały płyn, wtedy już się naprawdę wk******* ! Jade znowu do mechanika, ten zdumiony mówi że to nieprawdopodobne. Po głębszym przyjrzeniu, okazało się że dwa aluminiowe przewody idące pod akumulatorem były spłaszczone dlatego robiło się ciśnienie i drugi raz wywaliło mi opaskę zaciskową w innym miejscu. Wymieniłem te przewody i ponad miesiąc już nie mam z tym problemu, ale troche nerwów mnie to kosztowało![]()
miałam bardzo podobną sytuację jak zm911. Pękl mi wąż, po wymianie slychać pompę, wczesniej nie było nic słychać, działała bez zarzutów. Byłam ponownie u mechanika, sprawdził płyn - twierdzi że jest ok. (przy wymianie węża, wymienił płyn- stary sie wylał). w czym może być problem?
Marlenka spróbuj sama odpowietrzyć układ.
Ciekawe czy przy wymianie węża twój mechanik nie zagiął gdzieś przypadkiem innego przewodu
Ale Rozrabia
156 1.8 TS SW 2000r LPG Stag
Blue cosmo