Jeżeli w nowym komplecie jest nasadka 32 to może być komplet nie do tego modelu
Jeżeli w nowym komplecie jest nasadka 32 to może być komplet nie do tego modelu
70Nm+62 stopnie to nie jest dużo na tył jest około 300Nm. Więc aż taki długi ten klucz nie musi być.
I nie trzeba żadnej prasy do tej operacji, po odkręceniu nakrętki klucz 36 podtoczony. Trzeba mieć taki no nazwijmy zbijak (kawałek tarczy z otworami do przykręcenia pręt i ciężarek, nie wiem jak to opisać) przykręcamy w miejsce mocowania koła (po ściągnięciu tarczy) i ciężarkiem napażamy (ciężarek chodzi po pręcie). Jak znam życie jedna część bieżni zostanie na piaście i to jest największy problem. Przecinak+młotek+ ściągacz do łożysk. Później przykręcamy nowe łożysko do zwrotnicy piastę delikatnie!!! nabijamy młotkiem gumowym do momentu załapania gwintu na półosi klucz 36 i dociągamy aż piasta wejdzie na swoje miejsce. Popuszczamy nakrętkę i przykręcamy na właściwy moment. W ten sposób wymieniłem już wiele łożysk i zawsze było git.
Ten "zbijak" , o którym piszesz to się nazywa prawidłowo "ściągacz udarowy".
Jak go ktoś ma to jest gość, ale chyba nie sądzisz, że każdy nim dysponuje.
A 72 Nm+62 stopnie to też będzie tak około 250-300 Nm, więc jednak radzę się zaopatrzyć w dobry klucz.
Ostatnio edytowane przez SG0240 ; 05-02-2011 o 20:35
wiecie jaki jest morze klucz to łażyska mojej alfy 147
![]()
1. Każdy, kto sobie nie poradził z wymianą łożyska, jest chyba ciotką i ma dwie lewe ręce, taka przykra prawda. To przykład naprawy, która odróżnia chłoptasiów od mężczyzn z predyspozycjami do mechaniki.
2. Każdy, kto z uporem sekciarza głosi, że konieczna jest prasa (w domyśle tylko hydrauliczna i to "bardzo mocna"), jest głąbem. Ludzie głoszą takie "prawdy", bo samodzielna wymiana łożyska ich przeraża (na podstawie jakichś wysnutych "teorii") lub sobie nie poradzili (stąd wniosek, "że się nie da samemu"). Ale wtedy to już nie jest mechanika, tylko psychologia (tu jest problem).
3. Łożyska w samochodach osobowych da się wymieniać w warunkach domowych bez prasy hydraulicznej. Koniec, kropka.
4. Zamiast niej napoczyna się lekko nabijając łożysko poprzez pierścień uzyskany ze starego łożyska (najlepszym narzędziem do instalacji nowego łożyska jest stare).
Uderzenia/nacisk (dużą śrubą w roli prasy śrubowej) wywołuje się tylko na bieżnię montowaną w danej chwili - czyli np. na bieżnię zewnętrzną, przy osadzaniu łożyska w zwrotnicę, a przy montażu piasty w łożysko, podpiera się tylko wewnętrzny pierścień, to cała tajemnica bezpiecznej - dla łożyska - wymiany, obojętnie, czy się je nabije, czy wciska prasą hydrauliczną, czy śrubową. Te 3 metody same w sobie są równoważne, a dopiero nieprawidłowe posłużenie się nimi (walenie młotkiem/naciskanie prasą) gdzie popadnie, powoduje uszkodzenia (prasą jako "jedyną profesjonalną" metodą - według "speców" z for internetowych - też można narobić szkód - czasem największych, bo przy powolnym montażu, czyli przez nacisk prawie całkowicie statyczny wymagane są większe siły niż przy montażu o charakterze udaru - np. przez nabicie przez odpowiednią tulejkę/bieżnię starego łożyska).
Sytuacją w której łączy się cechy obu metod (nacisk + udar), jest oczywiście użycie prasy śrubowej napędzanej kluczem pneumatycznym udarowym.
5. Zawsze warto sobie pomagać używając różnicy temperatur montowanych elementów, łożysku - jego uszczelniaczowi - nie zaszkodzą temperatury do +70-80 stopni (grzejemy suszarką do włosów lub opalarką - zauważcie, że obecnie oba te urządzenia mogą mieć porównywalną moc), zwrotnicę można podgrzać do 100-120 stopni (na najmniejszym ogniu kuchenki gazowej lub opalarką), żadnemu gatunkowi żeliwa to nie zaszkodzi (zwłaszcza lepszym rodzajom - nie pękającym, tylko ciągliwym - jakie są stosowane na elementy zawieszenia). Czyli w praktyce wymianę ułatwia np. ochłodzenie łożyska w zamrażalniku oraz podgrzanie zwrotnicy do okolic 100 stopni, wtedy łożysko lżej wchodzi w zwrotnicę. Później odwrotnie, zwrotnicę z łożyskiem podgrzać, piastę montować ochłodzoną. Każdy stopień różnicy temperatur pomaga (robi się luźniejsze pasowanie), i nie muszą (bo nie mogą) to być wielkie wartości.
6. Demontaż łożyska jest łatwy. Wybija się je ze zwrotnicy, wystarczy młotek 1,5-2 kg. Największe nieporozumienie w kwestii demontażu zużytego łożyska, to postępowanie takie, jakby się za wszelką cenę nie chciało temu zużytemu łożysku zaszkodzić. Bez sensu, gdzie tu logika? Jak jest uszkodzone, to je wybij młotkiem i tyle. Tu też "fachowcy" plotą farmazony, jakie to niestworzone problemy były z demontażem...
Przy takim wybiciu możliwe, że łożysko się samo rozleci (nie trzeba mu pomagać w rozkładaniu na części pierwsze) i zostanie na piaście tylko jeden pierścień/bieżnia wewnętrzna (łożyska są dwurzędowe). To też nie problem (choć są specjalne ściągacze), wystarczy ostrożnie naciąć szlifierką kątową ("gumówką") bieżnię i rozłupać ją (normalna metoda usuwania zużytych przedmiotów typu łożyska/tulejki/koła pasowe, które są na coś wprasowane, w ten sposób unika się narażania tego elementu, w tym przypadku piasty, przez zgniatanie i deformację jej w prasie). Właściwie, przy odpowiednich narzędziach szlifierskich (odpowiednio małych), można by tak bezinwazyjnie (dla zwrotnicy) pozbyć się całego łożyska ze zwrotnicy (i później jego resztek z piasty). To też się robi w przypadku napraw nietypowych maszyn/urządzeń (np. muzealnych), niczego się nie wybija/nie wyprasowuje, tylko szlifuje lub "wypala" na elektrodrążarce.
Przy innych naprawach też należy o tym pamiętać, jak nie działa żadna prasa i/lub ściągacz, to pozbywamy się łożyska inaczej - na fotkach przykład opornego alternatora, zamiast ryzykować pęknięcie obudowy, łożysko zostało (przez szlifowanie) pozbawione kulek i wtedy rozłożone na części (dalej już było łatwiej się ich - bieżni łożyska - pozbyć).
W zależności od liczby kulek w łożysku, rozpada się ono od razu po usunięciu koszyka (bieżnię wewnętrzną wyjmuje się z łożyska), albo nie (wtedy trzeba szlifu, aby wyjąć pierwsze kilka kulek i rozłączyć bieżnie).
7. Przykład wymiany łożyska bez prasy hydraulicznej, a przy użyciu zestawu do montażu. Taki zestaw można sobie skompletować, zaimprowizować samodzielnie (duża śruba z przedłużaną nakrętką - zwykła zdziera gwint - oraz bieżnie ze starych łożysk i odpowiednie podkładki, czyli "śmieci", które naturalnie w warsztacie - nawet małym, domowym - się często walają, teraz można im znaleźć zastosowanie).
YouTube: http://www.youtube.com/watch?v=9BopxJyCHUY
To tyle na temat "konieczności" stosowania prasy hydraulicznej...
PS
"Zakaz nabijania łożysk" dotyczy wielu urządzeń/podzespołów, ale spokojnie, zwrotnica samochodowa do tych przypadków NIE należy (można i warto próbować innych sposobów niż "jedyne słuszne" w powszechnym mniemaniu - najczęściej osobników, co sami nigdy i nigdzie niczego nie wymieniali, ale najlepiej "wiedzą" jak "to się robi" - w sensie, że jest tylko jeden sposób - bo widzieli raz u mechanika).
Są to przypadki, gdzie udar od uderzeń (lub napędu narzędziami udarowymi) szkodzi samemu podzespołowi (najczęściej wcale nie chodzi o samo łożysko), np. wstrząsy mogą powodować przesuwanie się na wale/osi, pakietów uzwojeń i/lub pierścieni ślizgowych/komutatorów w maszynach elektrycznych (generatory w tym alternatory samochodowe i silniki elektryczne), bo montowane są na wieloklin lub wciśnięte na powierzchnię radełkowaną. Tutaj w 99,9% przypadków trzeba łożysko wciskać (prasa hydrauliczna lub śrubowa napędzana płynnie, nie udarowo), bo jak nie, to maszyna może w ogóle nie działać (zwłaszcza delikatne i małe typu silnik odkurzacza - wbicie łożyska daje wstrząs powodujący przerwę w uzwojeniach i wirnik jest do wymiany), albo mieć obniżone osiągi (np. osiąganą moc) oraz żywotność.
Trzeba wiedzieć: czy, kiedy, gdzie i dlaczego dana metoda montażu łożyska może/nie może mieć zastosowania (w czym ewentualny problem/zagrożenie).
Ostatnio edytowane przez GreaseMonkey ; 25-01-2014 o 14:10 Powód: Błędy (literówki).
za mało obraźliwych określeń, brak wulgaryzmów, nie przekonałeś mnie
to nie jest klasyczne druciarstwo?
możesz to rozwinąć?, jakieś nowe zasady dynamiki?, Newton się pomylił?, zapewniam cię że obie siły są identyczne
brawo, jestes gotów poprowadzić familiadę
No kolego. Dziękuję za super wykład nt. Wymiany łożyska. Bardzo ciekawie piszesz, ale jeżeli mogę sobie pomóc profesjonalnymi narzędziami to czemu tego nie zrobić? Zamiast tłuc tym młotkiem pójdę do pana co ma praske, klucz czy cokolwiek innego i mi to łożysko wymieni w 3 minuty. Nie muszę nic grzac, chlodzic itp. I jeżeli tak zrobię wcale nie uważam że jestem ciotka. Moje auto wiec będę robić jak chce.
Wysłane z mojego HTC One S
Witam pytanie techniczne ,a czy nie można wymienić samego łożyska ???
http://allegro.pl/lozysko-kola-przod...112445238.html czy jest to technicznie możliwe ? pytam czy można bo jeżeli tak to tanio by szło chyba że to zsprasowane jest i nie ma możliwości