Witam Forumowiczów. Wiem, że ten temat jest wałkowany co piąty post ale szukam i szukam i jakoś nie umię znaleźć w starych tematach pomocy. Mianowicie sprawa wygląda następująco. Jak temperatura otoczenia jest poniżej 20 stopni klima działa, sprężarka chodzi, z wylotów leci zimniutkie powietrze. Jeżeli jest gorąco tak jak dzisiaj np. 30 stopni to:
- klima się włącza
- dioda na panelu normalnie świeci
- sprężarka chwilę chodzi normalnie, nawet lekko zaczyna chłodzić
- po chwili sprężarka staje i co chwilę próbuje zaskoczyć
- sprzęgło łapie, spręzarka zrobi parę obrotów i puszcza
- i tak cylkicznie po dwie próby "cyk cyk i cyk cyk" parę sekund przerwy i od nowa
- w środku leci letnie powietrze
- na silniku czuć spadek obortów
Dodam, że próbując sprężarke obrócić ręcznie po wyłączeniu silnika wyczuwa się ogromny opór, praktycznie nie można jej przekręcić
Ale jak auto postoi to ręką można łatwo obracać sprężarką, jak to ktoś ładnie opisał chodzi tak jakby się mieszało budyń.
Jeszcze dodam, że dwa tygodnie temu było wymieniane dwumasowe koło pasowe bo się rozpadło, była nabijana klima 655g czynnika, wymiana oleju i ozonowanie. Przez ten czas chodziła ładnie bez zarzutów.
Aha i jeszcze jedno ubyło mi ostatnio płynu chłodzącego w zbiorniku, ale nie wiem czy to może mieć coś wspólnego.
Na klimatyzacji mało się znam i pomimo tego, że rozpisałem się bardzo za bardzo proszę o pomoc i porady![]()