Witam Szanownych
W ubiegłą sobotę wymienialiśmy z tatą kompletny rozrząd, bo już miał 80tys. przejechane.
W niedzielę wybrałem się na przejażdżkę, żeby sprawdzić jak silnik chodzi. Zastrzeżeń nie miałem.
W poniedziałek, jadąc na uczelnię, słyszałem ciche postukiwanie wydobywające się z komory silnika. Zgłosiłem uwagi, co zostało skwitowane 'przeczulony jesteś, wydaje Ci się'.
W środę, chcąc jechać na uczelnię okazało się, że wspomaganie nie działa. Podnoszę maskę, licząc na to, że to płyn może skądś wyciekł. Spojrzałem odruchowo na silnik i zauważyłem rozszarpany pasek. Cóż... zdarza się. Stary był, w dodatku drugi raz założony (tymczasowo, za miesiąc chcieliśmy go wymienić, bo teraz warsztat nieco zajęty i nawet żeby rozrząd zrobić to był problem z otrzymaniem klucza).
W ten sam dzień wieczorkiem, podjechałem po nowy pasek (Contitech'a).
W czwartek (wczoraj) rano, z zamiarem zwalczenia upierdliwej usterki, zabrałem się za wymianę. Co zajęło mi około półtorej godzinki. Samochód pożyczyła mama. Przejechała 10km do pracy i wróciła twierdząc, że wszystko ok. Przeczulony jestem, więc postanowiłem profilaktycznie zajrzeć pod maskę. Okazało się, że pasek jest znów porwany. W taki sam sposób jak ten stary (czyli poprzecinany wzdłuż, tak że odcinane są wszystkie rowki jeden po drugim...).
Nie mam pojęcia co może być przyczyną, gdyż jest to moja pierwsza Alfa, a mając poprzednio Renault, nigdy nie miałem okazji uświadczyć tego typu usterki (co nie znaczy, że to świetny, bezawaryjny samochód).
Dlatego prosiłbym Szacownych, o pomoc.
Każda sugestia jest mile widziana.
I na koniec - dla pewności - czy jest ktoś, kto posiada może schemat w jaki sposób montować ten pasek? Montowałem wg tych resztek co zostały z pierwszego, ale wolałbym się upewnić...