Cytat Napisał emgarvey Zobacz post
Chyba mają się dobrze, bo dostałem maila z wyceną
Chyba jednak nie..

Cytat Napisał Tytus9 Zobacz post
Kończy się nam czwartek, a ja nie wrzuciłem żadnych fotek wydechu, ani brzmienia... No i nie wrzucę ;] Jeszcze nie.
Wstałem o 6:30 i zaturlałem Bellę do Łodzi. Jechałem z duszą na ramieniu, a z każdym skrętem w lewo moja sytuacja jedynie się pogarszała (Darek stawia na zgon maglownicy), jednak na końcu wyprawy nie czekała mnie "gloria". Warsztat, w którym miałem mieć robiony wydech poszedł z dymem w nocy z poniedziałku na wtorek. Chyba nie trudno się domyślić jaki humor mi dopisywał gdy dowiedziałem się, że nikt mi wydechu nie zrobi i przejechałem się na marne. Na szczęście, w tym miejscu należałoby zaznaczyć, że to już wszystkie złe rzeczy, które spotkały mnie tego dnia.
Właściciel warsztatu przeprosił mnie za fatygę i osobiście przyjechał na miejsce, żeby się wytłumaczyć i pokazać warsztat. Zwrócił mi koszt przejazdu dorzucając parę drobnych, obiecał, że jak tylko postawi warsztat w innym miejscu to od razu się do mnie odezwie, a wydech zrobi całkowicie po kosztach. Wyjaśnił mi, że kontakt do mnie miał w dwóch miejscach, komputerze i notesie, ale oba spłonęły i dla tego nie mógł mnie poinformować o zdarzeniu. Poczułem się naprawdę zrozumiany i należycie potraktowany. Nie ukrywam, że rozglądam się za jakimś dobrym "tłumikarzem" w Warszawie, oszczędziłoby mi to drogi, Darek załatwił mi kilka numerów, jednak prawdopodobnie poczekam po prostu aż Łódzkie Inochi stanie na nogi i pojadę tam jeszcze raz. Uważam, że wszystkie ludzkie zachowania, a zwłaszcza uczciwość i odpowiedzialność należy nagradzać, a wszystko co mogę zrobić dla tego faceta to dać mu trochę zarobić.

Tymczasem... Bella trafiła do Dariusza. Uzupełnione zostaną ubytki lakieru, Darek zabezpieczy mi spód, załatwi sprawę stukającej i skaczącej kierownicy przy skręcie w lewo, a Piotrek dokona renowacji lakieru. Zastanawiam się też nad malowaniem maski i przedniego zderzaka. Zderzak był przytarty przez poprzedniego właściciela, a maska jest już nieźle usiana dziurami. Wszystko będzie się rozstrzygało w ciągu najbliższych dni, ja niestety zobaczę się z Alfiną dopiero we wrześniu- musiałem wrócić do mojego "uzdrowiska", by dalej dochodzić do siebie