Jako, że wiele osób zarzuca mnie pytaniami odnośnie sensownego "setupu" LPG do V6 i często polecam wtryskiwacze MagicJet pojedyncze i polecam je montować tak jak wtryski PB, ludzie jada do "gazownika" a ten zaczyna płakać że się ich nie da wcisnąć pod "barany" kolektora ssącego więc postanowiłem przy najbliższej poprawce wykonywanej przeze mnie po "pseudo fachowcu" zrobić parę fotek jak powinno się i gdzie wwiercić pod wtrysku LPG.
Pacjent:" 156 2,5 V6 z 1998r. - wcześniej założone graty: sterownik Versus [shit jakich mało], wtryski PLANIJET ale wwierty zrobione w połowie wysokości "baranów"!!!, reduktor ZAVOLI ZETA-S ciut za słaby, właściciel auta przeszło miesiąc walczył z baranem gazownikiem który nie potrafił dać sobie rady z autem, po miesiącu auto nie mal nie jeździło ani na PB, ani na LPG, muliło się, strzelało, z rana chodziło na 4-5 cylindrów ...
W końcu wziąłem laptopa pod pachę, kazałem po siebie przyjechać, pojechaliśmy do zakładu, 15min zajęło mi udowodnienie niekompetencji ludziom którzy zakładali instalację i .... zdemontowali całość bez słowa i oddali całość pieniążków.
I tu wkraczam pod maskę Nowe graty, STAG300-6plus, wtryski MAGICJET, reduktor SCORPION ST, miedź na aucie 8mm, wielozawór Tomasetto super pod miedź 8mm, filtr fazy lotnej puszkowy "Czaja" FL-02.
Na pierwszy ogień wczoraj zabrałem się za przód auta, rozbiórka baranów, zdjęcie listw wtryskowych pb, zdjęcie podstaw pod wtryski PB i powiercenie na zewnątrz i składanie tego w jedną całość, montaż wtrysków LPG i całej elektroniki pod maską, reduktora, filtra fazy lotnej - czas pracy: 9:00 -24:00, w poniedziałek dokończenie podłączenia butli.
A teraz to o czym pisałem wcześniej, wtryski LPG przy samym wtrysku PB, "leja" w kanał ssący głowicy pod tym samym kątem i w ten sam punkt co wtryski PB, końcówka wtryskiwacza LPG osadzona wprost na wkrętce w podstawę wtrysku PB, połączone wężykiem fi-6mm - połączenie max. krótkie, krócej już się nie da, trzeba by wtrysk bezpośrednio w podstawę wtrysku osadzić
Więc jak gazownik znowu komuś powie "Panie ale tak się nie da..." walnąć mu w gębę te trzy fotki poniżej, może pójdzie po rozum do głowy ...