Witam,
slowem wstepu - bylem dzisiaj zrobic serwis filtrowo-olejowy po zakupie i wymienic opony. warsztat znam, kilka razy ja tam robilem pierdoły, tata czy siostra.
zostawilem auto, dzwonią po 3h ze do odebrania. Gadka-szmatka, pogadali, pojechalem do domu. podjezdzam, po 4h wyjmuje rzeczy... a młody jakiś, dowiedzialem sie, że 3 klasa zawodowki, co wlewał olej... postawił OTWARTĄ butelkę z pol litra oleju na tylnej kanapie, przewrocila sie i sie 300-400ml swiezego oleju wylalo na kanapę (tak zakladam, bo 100ml zostało w butelce litrowej, zreszta to chyba nie ma znaczenia)...
da radę to usunac? zadzwonilem do babki, co siedzi za biurkiem - powiedziała, żebym przyjechal w poniedzialek. Ale jest problem, bo tylko zjechalem na pol dnia do domu, tak mieszkam 250km od nich. zadzwonila do starszego mechanika, on do mnie, że to jego wina, że nie dopilnował... mówie daj na luz, nie Twoja wina.
dzwonilem do 2-3 typów od prania tapicerek, ale sobota, nikt nie robi. jeden powiedział, że oleju juz sie nie da wyczyścic, jakies tematy na innych forach - ludzie piszą to samo. olej od razu idzie na dno, odkurzacz na mokro tego nie wyciągnie. W poniedzialek babka bedzie gadać z szefem warsztatu, co z tym fantem zrobić. starałem sie to powycierać, ale to nic nie daje. co przeztrę palcami, to mam palce tłuste od oleju.
dwie mozliwosci:
1) sprobować wyczyscic na mokro, fakture na warsztat, warsztat mi zwraca kase. ale mam watpliwości, czy to sie oplaca, bo i tak pewnie nie wyciągnie tego
2) niech warsztat (a raczej młody) zakupią mi samo siedzisko (zamszowe). wymienie sobie sam, ale nie widzialem samych tylnych kanap (a to jest SW więc skladane) - jedyne cały komplet z boczkami itp za 1000zł.
zakładam, że albo będzie jedno albo drugie, a nie, że jak 1) nie zadziała, to dopiero 2). Warto probowac czyscic czy od razu wymiana siedziska?